poniedziałek, 20 listopada 2017

#44 KING - T. M. FRAZIER

Premiera: 16-11-2017
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: T. M. Frazier
Tytuł oryginału: King
Ilość stron: 335
Kategoria: erotyk, romans, literatura obyczajowa
Słowa klucze: amnezja, seks, pożądanie, niebezpieczeństwo
Ocena: 4.5/5


  


 "Byłam beznadziejnie i mocno zakochana w tym 
skomplikowanym mężczyźnie, który dotykał mnie, jakby
zrobiono mnie ze szkła, jakby się bał, że zaraz roztrzaskam
się na kawałki."






Bezdomna, głodna i zdesperowana Doe nie pamięta, kim jest i skąd pochodzi.
Owiany złą sławą przestępca King właśnie opuszcza więzienie.

Jak to spotkanie odmieni życie obydwojga?

King jest facetem, któremu nikt nie chciałby wejść w drogę. Ten bezwzględny typ robił bardzo złe rzeczy,  a teraz zamierza korzystać z odzyskanej wolności.
Zagubiona Doe cierpi na amnezję. Trafia na ulicę, gdzie stara się przeżyć za wszelką cenę. Z powodu nieporozumienia zostaje uwięziona przez Kinga.
Przyszłość Kinga właśnie się kształtuje, a klucz do przyszłości Doe tkwi w jej zapomnianej przeszłości. Kiedy się spotkają, zrozumieją, że czasami, aby przetrwać, najpierw trzeba odpuścić.


"Wtedy nagle coś do mnie dotarło i musiałam zwalczyć łzy
napływające mi do oczu. Kolana niemal się pode mną ugięły.
Oficjalnie się sprzedałam, a cena była większa niż każde
pieniądze.


Głównymi bohaterami tej trochę śmiesznej, a trochę mrocznej historii jest wspomniana już w opisie dwójka - "Doe", jak Jane Doe, oraz Brantley King, zwany po prostu "Kingiem". Przyznam szczerze, że nie miałam jakichś specjalnych oczekiwań w stosunku do tej historii - nie mam doświadczenia z literaturą tego typu, ale niejedno o niej słyszałam, więc jedyne, czego obawiałam się, to schematu: macho on i uległa ona. Na szczęście tutaj ten schemat został złamany. Jakim sposobem? 

Doe to ktoś więcej niż uległa 'owieczka', która pójdzie wszędzie tam, gdzie 'pasterz' ją poprowadzi. To dziewczyna bez przeszłości - młoda kobieta, która w niejasnych okolicznościach wylądowała w ciemnym zaułku ulicy, kompletnie nie pamiętając tego kim jest i skąd pochodzi. Od tego momentu zaczęła się jej walka o siebie samą. O przetrwanie i o zachowanie tak dużo godności i szacunku do samej siebie, ile tylko zdoła. Jednak nie oszukujmy się - bez pieniędzy, bez przeszłości - dla 'ulicy' była łakomym kąskiem. W tej dziewczynie spodobało mi się właściwie wszystko - jej zadziorność, jej nieustępliwość, jej świadomość konsekwencji swoich decyzji i błędów. Podobało mi się również to, że nie wskoczyła do łóżka pierwszego lepszego mężczyzny tylko po to, by zapewnić sobie wikt i opierunek, mimo, że taki był oryginalny plan jej postrzelonej i uzależnionej od narkotyków 'przyjaciółki'. To za jej namową wylądowała pewnego wieczoru w domu Kinga, w trakcie jednej z najbardziej wyuzdanych imprez jakie widziała. A przynajmniej do momentu, do którego sięgała jej utracona pamięć. I od tej nocy, wszystko się zmieniło, a może zaczęło?

King z kolei to taki nietypowy zmanierowany macho. Na pierwszy rzut oka wygląda na zabijakę i bawidamka, takiego, który nie przepuścił żadnej okazji, by zadowolić swoje potrzeby łóżkowe i nie tylko. No właśnie 'na pierwszy rzut oka'. W rzeczywistości to zagubiony mężczyzna, który przez całe życie nie pozbył się piętna dzieciaka zaniedbanego i niechcianego. Od zawsze mógł liczyć tylko na siebie, a nieudane dzieciństwo odbijał sobie w późniejszych latach wdając się w nielegalne interesy, budując swoje własne małe imperium i nazwisko, sprawiając, że nikt w okolicy nie ważyłby się mu 'podskoczyć'. Utalentowany rysownik przenoszący swoje genialne szkice na 'ludzkie płótna' w postaci tatuaży za dnia, nocami lubujący się w kobiecych ciałach. Wszystko zmieniła chwila, kiedy dowiedział się, że będzie ojcem. W tym momencie podjął tę jakże popularną decyzję, że zmieni swoje życie dla dobra dziecka. Kiedy jednak opuścił więzienne mury, za które trafił z powodu bójki w barze, dowiedział się, że jego była kochanka porzuciła ich dziecko, zostawiając je z jego matką. Kobietą, której nienawidził całym sobą i którą winił, słusznie zresztą, za swoje fatalne dzieciństwo. Żeby nie zaspoilerować Was za mocno - powiem tylko tyle, że spotkanie po latach z rodzicielką, o ile w ogóle można takiego słowa użyć, nie zakończyło się dokładnie tak, jakby sobie tego życzył. Dość, że znowu trafił za kratki, a jego córeczka do rodziny zastępczej. A dzisiaj zrobi wszystko, by odzyskać Max. Za wszelką cenę.

Oprócz świetnie wykreowanych głównych bohaterów, mamy tutaj również ciekawie zarysowane charaktery drugoplanowe - Preppy'ego, najlepszego kumpla Kinga, Beara z gangu motocyklowego czy Grace, starszą panią, jedyną kobietę, o jakiej Brantley mógłby z czystym sumieniem powiedzieć 'matka'.


" - Już ci mówiłem. - King zdjął ze mnie ręcznik, obrzucił
moje ciało spojrzeniem, a potem nakrył mnie kołdrą.
Przyklęknął na łóżku jednym kolanem i pochylił się
nade mną. Zassał moją dolną wargę, a ja poczułam motyle
w brzuchu. Gdy uwolnił moje usta, powiedział: Nie jesteś
moim więźniem. Jesteś po prostu moja."




"Jej smak, dotyk jej języka, przyciąganie, którego
doznałem, kiedy leżała w moim łóżku, zmieniły się w coś,
czego nie potrafiłem nazwać. Zagubiłem się w doznaniach
i dopiero po chwili odzyskałem zmysły. Powstrzymanie
się w tamtej chwili było najtrudniejszą rzeczą, jaką
kiedykolwiek przyszło mi zrobić, chociaż pomysł wyżycia się
na jej ciele ciągle sprawiał, że robiłem się twardy."


Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA UŻYTE SŁOWNICTWO. 


Jak już wspominałam wyżej, bądź na moim bookstagramie - jest to moje pierwsze spotkanie z tego typu literaturą i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona. Nie miałam żadnych specjalnych oczekiwań w stosunku do "Kinga", jednak obawiałam się jednocześnie, że wszystko skupi się dosłownie wokół seksu i treści, czy głębi to mogłabym szukać, ale w ewentualnie uprawiających seks ciałach, jeśli wiecie co mam na myśli. Tak jak erotyk to nie pornografia, tak film erotyczny niewiele ma wspólnego z pospolitym i przaśnym filmem pornograficznym. Jeśli więc podobnie jak ja do tej pory nie sięgaliście po takie historie tylko dlatego, że obawialiście się epatowania seksem w najgorszym wydaniu? To już nie musicie się bać ;) Prawda jest taka, że "Kinga" czytało mi się świetnie. I co najlepsze? Wciągnęłam się w fabułę. FA-BU-ŁĘ. Słyszycie mnie? Tak, tu jest fabuła. I to całkiem ciekawa. Ale o tym za chwilę.

Żeby nie było tak słodko, dlatego też właśnie w ocenie odjęłam pół punktu, muszę przyznać, że początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do wszędobylskiego 'fiuta', 'cipki', 'cycków' itd. Przykłady poniżej:

"Usiadłem na materacu i zdjąłem z niej kołdrę. Miała na
sobie za dużą spódniczkę, która podjechała wyżej bioder.
Dzięki temu widziałem jej białe bawełniane majtki. 
Przesunąłem palcem po zewnętrznej części jej nogi, od kostki
aż po udo. Ten zwykły dotyk sprawił, że zadrżałem, a mój
fiut obudził się do życia".

"Cycki miała małe, ale idealnie okrągłe. Na ich widok
zacząłem się zastanawiać, jak by wyglądały, gdyby dziewczyna
miała trochę więcej ciała. Chciałem patrzeć na te
cycki, podskakujące tuż przy mojej twarzy, gdy ona by
mnie ujeżdżała." 

Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem jakąś zakonnicą, czy cnotliwą dziewczynką, jeśli chodzi o seks. Nie raz i nie dwa słyszałam słowa o wiele gorsze, wulgarne i po prostu obraźliwe, jednak mimo wszystko dosłownie mierziło mnie za każdym razem, kiedy wspominane były części ciała czy to kobiecego, czy męskiego. I to jest niestety ból polskiego tłumaczenia. Myślę, że gdybym czytała książkę w oryginale, w ogóle bym na te rzeczy nie zwróciła uwagi, ponieważ w angielskim jakiekolwiek określenia 'łóżkowe' brzmią o niebo naturalniej. W języku polskim niestety od razu kojarzą się z czymś wulgarnym, albo są zwyczajnie żenująco śmieszne czy wręcz podręcznikowe. 

Na szczęście jak już wspominałam wyżej - książka to coś więcej niż seks. Ba! Śmiem nawet twierdzić, że pomimo braku magii i świeczek w całej sypialni - Doe i King również kochali się, a nie tylko uprawiali seks. Dużym plusem jest narracja pierwszoosobowa, głównie ze strony Doe, ale King również doszedł kilka razy do głosu - dzięki temu zabiegowi, łatwiej było mi zrozumieć to, co kryło się za ich zachowaniem. Tym co natomiast irytowało mnie przez całą książkę? Było coś zgoła innego, mianowicie powtarzające się właściwie ciągle w ustach Kinga określenie, że Doe była 'jego'. Jakby była przedmiotem, a nie istotą ludzką. Oraz fakt, że nazywał ją bez przerwy 'zwierzaczkiem' to lekko mnie żenowało. Aż jestem ciekawa w jaki sposób nazywał ją w oryginale, że w polskim tłumaczeniu doczekaliśmy się czegoś tak słabego. 

Na szczęście pomimo tych kilku minusów? Książka ma bardzo ciekawe tło fabularne - mamy tutaj gang, nielegalne interesy, błędy młodości, nietrafione decyzje, mamy rodzące się uczucie między bohaterami, jest wątek ojcostwa, braku perspektyw, amnezji, czy przyjaźni. Naprawdę, wierzcie mi bądź nie, ale ja się autentycznie wciągnęłam w to wszystko i do końca byłam ciekawa, jaki finał podaruje nam autorka - czy przewidywalny, czy jednak czymś zaskoczy. No i zaskoczyła. Nie powiem Wam nic więcej, no może tylko tyle, że już zdążyłam sprawdzić, że są kolejne tomy z serii "King" i wiecie co? JA MUSZĘ JE PRZECZYTAĆ! ;) Jeśli zatem lubicie historie, które w umiejętny sposób łączą mrok, seks oraz o dziwo humor? To jest to seria również dla Was! Miłej lektury! :)


ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ:





 










38 komentarzy:

  1. Niestety (albo i stety) ta książka zdecydowanie nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory też tak uważałam, ale dzięki uprzejmości wydawnictwa kobiecego przekonałam się na własnej skórze - że nie taki wilk straszny, jak go malują ;) Miłego wieczoru! :)

      Usuń
  2. Jak polubiłam erotyki, tak tej książki recenzować nie chciałam. Z tym większą przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję :) Dalej utrzymuję zdanie, że nie mam ochoty na tę książkę, ale trzeba przyznać, że brzmi całkiem nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak z ciekawości podpytam, dlaczego odmówiłaś i dlaczego utwierdziłaś się jeszcze w tej decyzji, czytając moją recenzję? Spodziewałaś się czegoś innego? Pytam z ciekawości, bo napisałaś, że lubisz tego typu literaturę ;)

      Usuń
  3. Ta książka ma fabułę! W życiu nie spodziewałabym się tego po czymś, co ma na okładce gołą klatę. Serio, z góry zakładam, że to ten rodzaj powieści i w 90% przypadków odpuszczam. Ale skoro mówisz, że to coś więcej niż seks, to może powinnam tę książkę przeczytać w jakiś smutny, jesienny wieczor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale właśnie wychodzi na to, że jak jest dobry erotyk? To za seksem kryje się zdecydowanie coś więcej :D

      Usuń
  4. Nie wiem, czy to pozycja dla mnie, choć jak mówisz nie jest to takie sztampowe i fabuła jest o wiele ciekawsza niż zwykle w tego typu książkach.
    Co do tego typu słów - musiałabym to zobaczyć. Z jednej strony też mogłyby mnie mierzić, natomiast z drugiej - nie lubię też opisów, w których na siłę unika się tego typu określeń, a z seksu tworzy się coś w rodzaju "rozpadania się na milion kawałków".
    Wątpie żebym sięgnęła po tę pozycję, więc pewnie się nie przekonam, ale jeśli tak to na pewno dam znać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh sięgnij, sięgnij ;D Myślę, że nie pożałujesz i będziesz się dobrze bawiła :D

      Usuń
  5. Ciekawa była jak ci się spodoba, po tym jak usłyszałam na Instagramie, że jeszcze nie czytałaś książki tego typu. Skoro nie było tak źle, punkty odjęte tylko za wulgarne słowa to ja się skuszę. Niestety w języku polskim czasami ciężko coś przetłumaczyć, aby nie przeholować w jedną ze stron :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i to jest właśnie ból polskiego tłumaczenia, już chyba wolałabym sceny seksu czytać w oryginale :D

      Usuń
  6. Może kiedyś po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam straszne mieszane uczucia co do tej książki. Podczas czytania twojej recenzji, która jest naprawdę cudowna, przechodziłam przez kilka faz:
    1. Nie...to nie dla mnie!
    2. W sumie spoko...Przeczytam!
    3. Yyy...jednak nie!
    Czytałam kilka lektur z tego typu historii, ale chyba żadna z nich mnie nie zachwyciła. Całość zapowiada się naprawdę ciekawie, jednak jak przeczytałam fragment tej książki postanowiłam, że chyba sobie odpuszczę. Tak jak napisałaś, ja również nie należę do jakiś świętoszków, jednak polskie tłumaczenia są po prostu żałosne i niefajnie brzmią. Myślę, że podczas czytania "Kinga" byłabym po prostu tym zażenowana mimo wszystko :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/11/listy-do-utraconej.recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale Ci się nie dziwię - niestety sceny seksu brzmią fatalnie w polskim tłumaczeniu, bo są zwyczajnie albo żenujące, albo wulgarne :D

      Usuń
  8. Mimo Twojej pozytywnej i świetnej recenzji trochę się obawiam sięgnięcia po tę książkę... Boję się, że mnie zawiedzie, ale nie przekonam się dopóki sama po nią nie sięgnę :)

    Pozdrawiam,
    oliviaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana a co może Cię zawieść w erotyku? Seks jest, akcja jest, fabuła całkiem interesująca również :D Nie ma co odkładać czytania na później :D

      Usuń
  9. No i to ja rozumiem! Pamiętam jak ugadałam na instastories właśnie jak mówiłaś o tej książce i byłam ciekawa jaki będzie ostateczny werdykt :) Ja zawsze głęboko wierzyłam, że gdzieś tam w świecie istnieją DOBRE erotyki, erotyki które nie są jak grafomańskie "50 twarzy Greya" czy inne badziewia i jak się okazuje nie żyłam w błędzie ;) Zapisuje tytuł i z czystej ciekawości zabiorę się za ta książkę w niedalekiej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba :D Ja niecierpliwie czekam na kolejną część :D

      Usuń
  10. Heh, czuję, że trzeba będzie sięgnąć po tę książkę dla relaksu :D
    Greya czytałam i mi się podobało (mimo, że negatywnych opinii o książce jest mnóstwo) - ciekawa byłam skąd u niego takie upodobania ;)
    Recenzja ciekawa, także przeczytam w swoim czasie i "Kinga" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm ja oglądałam film i byłam mocno zażenowana :D Fatalny był w moim odczuciu i z tego powodu dałam sobie spokój z książkami :D A co do "Kinga", mi się podobało i czekam na kontynuację, mam nadzieję, że Tobie też przypadnie do gustu :D

      Usuń
  11. Hahahaha siedzę w autobusie I czytam i aż mi głupio przy tych cytatach. Ekran przyciemniony na maksa, agent 😎 kolejna książka z gatunku "erotyka"(chociaż trochę), którą serio mam ochotę przeczytać! Chociaż ta okładka... zawsze Ci "fajni panowie" mnie bardzo odrzucają, w sumie "fajne panie" tak samo. Ale wezmę etui i można czytać 😊 świetna recenzja❤

    come-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO CZYTAJ! CZYTAJ! CZYTAJ! A okładka faktycznie, też nie jest w moim guście :D

      Usuń
  12. Niekoniecznie moje klimaty, ale znam osobę, której się ta powieść powinna spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to poleć Jej tę książkę, na pewno Jej się spodoba :D

      Usuń
  13. mrok, seks i humor - wchodzę w to :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupiłam tą książkę właśnie wczoraj i mam nadzieję że mi się spodoba 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to nie mogę doczekać się Twojej recenzji :D

      Usuń
  15. O właśnie! Jakoś nie zwracałam na to wcześniej uwagi, ale faktycznie, czytałam raz erotyk po angielsku i nie drażniło mnie to tak, jak po przełożeniu ;) No ale skoro polecasz ze względu na fabułę, to chyba jednak się skuszę, może akurat i mi się spodoba :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdyby tam jeszcze fantasy było... :D to bym brała w ciemno a tak to się zastanowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niedawno podziwiałam tego ładnego pana na okładce i tytuł, który wygląda jak nazwisko Stephena Kinga xd. Nie sięgam po książki tego typu, ale jak coś mi się odwidzi, to już wiem, czego szukać ;)

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem ciekawa co tam się takiego dzieje, czytałam fragment na Woblinku, ot chciałam sprawdzić styl autora i powiem Ci, że to chyba jedna z tych książek, które mogą mi się podobać. Lubię erotyki, lubię romanse, lubię czuć, że czytam i King wydaje się być taką lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Ci się spodoba - jest dobrze, szczerze polecam, a na sceny seksu po prostu przymknij oko :D

      Usuń
  19. Ciekawe tło pod ten gatunek. Faktycznie przy erotykach można się obawiać, że wszystko kręci się wokół seksu, ale ewidentnie się przekonałam, aby po ten tytuł sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń

Hej! Bardzo Ci dziękuję, że pojawiłaś/łeś się na moim blogu - będzie mi tym bardziej miło, kiedy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Dziękuję! :)

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.