Premiera: 25-10-2017
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Autor: Robert Dugoni
Tytuł oryginału: Her Final Breath
Ilość stron: 394
Kategoria: kryminał, thriller
Słowa klucze: seryjny morderca, striptizerki
Ocena: 5/5
"Pokiwała głową, ale zapewnienia kolegi nie uśmierzyły bólu,
z jakim patrzyła na pożegnanie Shirley Berkman z córką. Wiedziała,
że nawet jeśli aresztowanie i skazanie Kowboja może dać rodzinom
ofiar poczucie, że sprawiedliwość została wymierzona, i tak
nigdy nie pozwoli im zapomnieć.
Wiedziała to po sobie."
z jakim patrzyła na pożegnanie Shirley Berkman z córką. Wiedziała,
że nawet jeśli aresztowanie i skazanie Kowboja może dać rodzinom
ofiar poczucie, że sprawiedliwość została wymierzona, i tak
nigdy nie pozwoli im zapomnieć.
Wiedziała to po sobie."
Detektyw Tracy Crosswhite jeszcze nie zdążyła się otrząsnąć po dramatycznej konfrontacji z zabójcą jej siostry, a już czeka ją kolejne wyzwanie. Północna część Seattle to rewir seryjnego mordercy, polującego na młode kobiety w hotelowych pokojach. Policja nazywa go Kowbojem. Tracy ma prawo przypuszczać, że również jest jego celem... Szybko odkrywa, że klucza do rozwiązania tej sprawy należy szukać w dochodzeniu sprzed lat, które w wydziale uważają za zamknięte i najwyraźniej komuś bardzo zależy, aby tak pozostało. Upór Tracy może kosztować ją karierę. A nawet życie.
Jeśli chodzi o Tracy Crosswhite? Mamy tutaj do czynienia z panią detektyw kilka miesięcy po tym, jak rozwiązała sprawę śmierci swojej młodszej siostry, zamordowanej ponad 20 lat wcześniej. (Jeśli nie pamiętacie, albo nie czytaliście mojej recenzji tomu 1, możecie znaleźć ją tutaj). Mimo iż udało jej się odnaleźć prawdziwego winnego tej okrutnej i bezsensownej zbrodni? Nie oznacza to, że zapomniała i ruszyła dalej. Myślę, że ktoś taki jak Crosswhite tak naprawdę nie będzie w stanie znaleźć ukojenia, a poczucie zawodu, że nie była w stanie obronić swojej młodszej siostry? Nie opuści jej już nigdy. Jedynym plusem całej tej bolesnej sytuacji jest to, że dzięki swojemu powrotowi do rodzinnego Cedar Grove? Na swojej drodze spotkała przyjaciela z dzieciństwa, który w dorosłym życiu? Stał się dla niej kimś naprawdę bliskim, a uczucie, którego żadne z nich nie planowało, dało jej wytchnienie, ucieczkę od bólu, oraz poczucie bezpieczeństwa, które w ostatnich tygodniach zostało mocno nadszarpnięte. Nie ukrywam, że postać prawnika Dana O'Leary'ego jest jednym z powodów, dla których polubiłam tę serię - podoba mi się to, że nie jest w żaden sposób przesłodzony, nie został wykreowany na bezwzględnego macho, nie ma w nim również krztyny przerośniętego osiłka, czy powiedzmy sobie wprost - lowelasa. Dan to taka opoka dla Tracy - ktoś na kim zawsze może polegać, z kim rozumie się bez słów i kto jest gotowy na wszystko, by uchronić ją przed kolejnym zawodem, czy cierpieniem. Duet Tracy/Dan za każdy razem sprawia, że uśmiecham się pod nosem, nie da się ukryć, że ich zwyczajnie shippuję ;) W drugim tomie nie mogło zabraknąć również szukającej sensacji dziennikarki telewizyjnej - Marii Vanpelt, która i tym razem swoimi reportażami mocno namiesza w trakcie śledztwa, czy też, jak na moje oko skorumpowanego, kapitana Nolasco - który ponownie zrobi wszystko, byleby tylko mógł zdyskredytować Tracy w oczach "góry".
"Być może był to przejaw zawiedzionej ambicji, ale nie chciała
mu się przyznać, że Nolasco wyznaczył ją do kierowania ekipą
śledzą tylko po to, żeby jej się nie powiodło i jej kariera na tym
ucierpiała. Tracy zależało na tym, by Kins i wszyscy inni byli
przekonani, że po prostu zasłużyła na to wyróżnienie."
mu się przyznać, że Nolasco wyznaczył ją do kierowania ekipą
śledzą tylko po to, żeby jej się nie powiodło i jej kariera na tym
ucierpiała. Tracy zależało na tym, by Kins i wszyscy inni byli
przekonani, że po prostu zasłużyła na to wyróżnienie."
" - Słuchaj, nie jestem dobrym
wzorem. Gdybyś dwadzieścia lat temu spytała mnie, jak widzę
swoje życie za pięć lat, tobym ci powiedziała, że chcę mieć męża,
dwójkę dzieci, mieszkać w małym miasteczku i uczyć w liceum."
Wiecie co zrobiłam jako pierwsze, zaraz po zakończeniu "Jej ostatniego oddechu"? Sprawdziłam 'na Internecie', czy Dugoni napisał więcej niż dwa tomy z serii o Tracy Crosswhite i muszę przyznać, że kamień spadł mi z serca, kiedy zorientowałam się, że aktualnie są jeszcze trzy części. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak cierpliwie poczekać, aż jedno z moich absolutnie ulubionych wydawnictw - czytaj: Albatros - wyda kolejne tłumaczenia na polskim rynku. Jeśli natomiast chodzi o "Jej ostatni oddech"? To myślę, że nie zawiodłam się na tej kontynuacji, mimo, że w niczym nie przypomina historii z pierwszego tomu. Tam mieliśmy do czynienia z małym miasteczkiem w Górach Kaskadowych w trakcie zimowych zamieci, oraz z nierozwiązaną zbrodnią sprzed lat, której zakończenie okazało się możliwe dopiero wtedy, gdy przypadkiem zostały odkryte szczątki Sary Crosswhite. Tutaj z kolei mamy do czynienia z czymś zgoła innym. Akcja przenosi się do Seattle, a sprawa, którą zajmuje się Tracy oraz jej ekipa z Sekcji Ciężkich Przestępstw Kryminalnych, dotyczy seryjnego mordercy, który za cel obrał sobie młode striptizerki z kilku klubów nocnych w Seattle. Myślę, że to jest powodem, dla którego niektórzy mogą czuć pewien niedosyt, czytając tom drugi. Fakt, że w tak diametralny sposób różni się od tomu pierwszego. Jednak mi to zupełnie nie przeszkadzało. Dlaczego? Ponieważ każda z przedstawionych przez Dugoniego historii 'ma swój urok', jeśli rozumiecie co mam na myśli. Duże śledztwo, seryjny morderca, który jak się okazuje w trakcie śledztwa morduje już od prawie dekady i nocne lokale dla panów, w których jak nietrudno się zorientować, można spotkać najprzeróżniejsze charaktery, żeby nie powiedzieć 'elementy'.
Samo śledztwo zaczyna się już w tomie pierwszym, jednak z racji braku jakichkolwiek konkretnych dowód i śladów, zostaje zawieszone przez kapitana Nolasco. Nie muszę chyba mówić tego głośno, że nie toleruję tej szowinistycznej gnidy, która za cel życia obrała sobie zniszczenie kariery Crosswhite? Niestety w "Jej ostatnim oddechu" prawie mu się to udało, ale na szczęście Tracy nie byłaby sobą, gdyby poddała się bez walki. Mam tylko nadzieję, że nie odbije jej się to czkawką w kolejnych tomach, choć coś czuję, że jeszcze nie padło ostatnie słowo z ust Nolasco w tej kwestii. Przyznam się po cichu, że do ostatnich stron nie przewidziałam, kto okaże się mordercą, co chyba świadczy o talencie pisarza, nieprawdaż? Sama postać Kowboja, który swój przydomek zawdzięcza specjalnemu sposobowi wiązania swoich ofiar sznurem, dzięki któremu właściwie same się duszą, też jest interesująca. Jest to kolejny przykład zbrodniarza, który przesiąknięty nienawiścią od wczesnych lat dziecięcych w stosunku do swojej matki? Jako dorosły mężczyzna zaczyna 'zbierać żniwo' swoich zranionych uczuć. Po raz kolejny mamy do czynienia z narracją w trzeciej osobie, która w książkach sensacyjnych sprawdza się wprost idealnie, a styl autora sprawia, że powieść "połyka się" w tempie ekspresowym. Jak już wspomniałam wyżej, nie pozostaje mi nic innego, jak poczekać cierpliwie na kolejne polskie tłumaczenie z serii o Tracy Crosswhite, a Was zapraszam do księgarni, gdzie możecie kupić zarówno "Grób mojej siostry", jak również "Jej ostatni oddech", który swoją premierę miał 25.10.2017r. Nie zwlekajcie! :)
ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ:
Kusi mnie, podobnie jak "Jej ostatni oddech", którą także polecałaś. Prędzej czy później na pewno wpadną w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńKochana moja, nie że się czepiam, ale to jest właśnie „Jej ostatni oddech”, a Ty chyba na pewno masz na myśli „Grób mojej siostry”? ❤️
UsuńMam obie części i nie mogę się doczekać, kiedy się za nie zabiorę:)
OdpowiedzUsuńNie zwlekaj zatem, bo obie są świetne :) Pozdrawiam :)
UsuńNad przeczytaniem tej książki zastanawiam się, odkąd pojawiły się pierwsze recenzje i niby chcę ją przeczytać, ale coś też mnie od niej odciąga i zniechęca. Jednak myślę, że ostatecznie na pewno prędzej czy później spotkam się z nią :)
OdpowiedzUsuńlustrzana nadzieja
Hmmmm z racji tematyki i gatunku, myślę, że najlepiej będzie po nią sięgnąć w momencie, kiedy będziesz miała na nią naprawdę ochotę - jak to z kryminałem, trzeba się skupić i dać ponieść akcji i śledztwu :)
UsuńNo dobra, na razie jakoś mnie nie ciągnie XD. Może kiedyś, jak przeczytam to, na co najpierw mam ochotę. :D
OdpowiedzUsuńZnam ten „ból” ;) Tyle książek a tak mało czasu 🤭
UsuńTa książka z pewnością jest dla mnie, ale najpierw muszę dorwać poprzedni tom ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie do końca musisz, tak stwierdzam po przeczytaniu drugiego tomu - one nie są jakoś nie wiadomo jak ze sobą związane albo od siebie zależne :)
UsuńTa część podobała mi się o wiele bardziej od poprzedniej, choć i tamtej nie brakowało swego uroku :) Detektyw Crosswhite jest świetna i te jej potyczki z szefem, bomba :)
OdpowiedzUsuńMimo, że tej gnidy Nolasco nie trawię całą sobą to jednak mam nadzieję, że nie zniknie, bo nadaje akcji swego rodzaju napięcie ;)
UsuńBrzmi dobrze, a ostatnio mam ochotę na kryminał!
OdpowiedzUsuńTurkusowa Sowa
Jeśli się na tę książkę zdecydujesz, na pewno nie będziesz żałowała :)
UsuńOoooooo całkiem ciekawie się zapowiada. Muszę przeczytać!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie!!!!!!! 🤓
UsuńMam w domu pierwszy tom ;) Ale czasu brak :P Mimo tego słyszałem dużo o książce, a opinie są podzielone ;0
OdpowiedzUsuńI dobrze, że masz pierwszy, bo jest bardziej hmmm klimatyczny? A co do podzielonych opinii - o gustach się nie dyskutuje, w końcu każdemu ma prawo podobać się co innego ;) Ja akurat bardzo polubiłam pisanie Dugoniego i Jego Tracy Crosswhite, więc czekam na kolejne tłumaczenia 😍
UsuńAktualnie jestem w ferworze kryminałów i ostrych akcji! Coś czuję, że to idealna pozycja na zatopienie się w kocyku i pozostania sam na sam ze sprawą zabójstwa! A skoro taki znawca kryminałów jak ty poleca tę książkę, to nic innego jak zaopatrzenie się w oba tomy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w te chłodne wieczory - Ohbookishme🍂☕️
To myślę, że książka Cię nie zawiedzie - a raczej obie części cyklu o Tracy Crosswhite 😅
UsuńKsiązka nie dla mnie, ale mimo wszystko, nie wiem jak TY to robisz, lubię czytać Twoje recenzje :D schowalam portfel zeby nie kusiło zza bardzo ;)
OdpowiedzUsuńhue hue hue bardzo mnie to cieszy :)
UsuńTwoje zdjęcia są prześliczne :) Co do samej książki, to nie mój gatunek, ale tak sobie pomyślałam, że nie wiem czy po przeczytaniu jej mogłabym bez problemu jeszcze kiedykolwiek spać w jakimś hotelu... ;)
OdpowiedzUsuńW takim gorszej jakości rzeczywiście mogłabyś się obawiać, chociaż z drugiej strony, w tym hotelu w wiadomym celu kobiety przebywały z własnej woli - morderca tylko to wykorzystał ;) Dziękuję za miłe słowa dotyczące zdjęć :*
UsuńMuszę przyznać, że mimo twoich zachwytów seria do mnie nie przemawia, ale może to dlatego, że nie przepadam za kryminałami :).
OdpowiedzUsuńMoże... ;)
UsuńNieeee, mam dość już tych wszystkich serii kryminalnych które mają po miliony tomów... teoretycznie zazwyczaj można je czytać osobno ale wątek głównej bohaterki się ciągnie przez całość. No nie wiem, czy jestem gotowa na zaangażować się w związek z kolejną serią :D
OdpowiedzUsuńA ja to kocham, ponieważ przywiązuję się do bohaterów i zawsze mnie to cieszy, kiedy mogę z nimi spotkać się ponownie :)
UsuńJak ja uwielbiam wpadać do Ciebie na tego pięknego bloga :D
OdpowiedzUsuńO książce wcześniej nie słyszałam, ale zapowiada się ciekawie, jak znajdę czas to prawdopodobnie sprawdzę :)
http://sunreads.blogspot.com/
Dziękuję ślicznie za miłe słowa, a serię polecam, jest naprawdę dobrze napisana :)
UsuńPrawda, jak nie potrafi się wskazać mordercy, to znaczy, że pisarz się spisał :)
OdpowiedzUsuńI to mnie cieszy ;)
UsuńPrzyznam szczerze, że to jest zdecydowanie pozycja dla mnie i przekonałam się po niej po Twojej recenzji. Przypomina mi to trochę „Przeczycie” o młodej pani komisarz - też po traumatycznych wydarzeniach. Fajnie tez, że ponawia się szukająca sensacji dziennikarka - niczym Rita Skeeter w HP;)
OdpowiedzUsuńhue hue hue można tak powiedzieć, bo reporterka to taka typowa goniąca za sensacją telewizyjna lala :D Seria jest świetna, więc serdecznie polecam :D
UsuńKolejna książka, którą kusisz :D Silna kobieta i dobrze wykreowana, to jest coś co powinno mi przypaść do gustu. A najlepszą rekomendację stanowi chyba fakt, że pierwsze co zrobiłaś, to sprawdziłaś, czy są kolejne części :D Muszę sobie gdzieś zapisać ten tytuł albo przy następnym zamówieniu po prostu wejść na Twojego bloga :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
UsuńRzadko kiedy czytam taki typ literatury i mam tak od zawsze. Ilość kryminałów i thrillerów przeczytanych przeze mnie mogłaby się chyva zmieścić na palcach moich dłoni :( może to błąd, który mi wytykasz i sprawiasz, że chce sięgnąć po więcej takich książek- przez Twój recenzje! ❤ Buziaki :)
OdpowiedzUsuńcome-book.blogspot.com
Myślę, że czasem warto dać szansę książce - bez względu na gatunek, ważne, że jest dobra :D
UsuńCzęsto mam tak, że bardzo przywiązuję się do bohaterów, dlatego bardzo fajnie, że seria ma tyle tomów :) Sama muszę najpierw zacząć od pierwszego, ale coś czuję, że polubię się z Tracy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Mam taką nadzieję :D
UsuńRecenzja jak zwykle świetna i jak zwykle mnie zaintrygowałaś :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Dziękuję, bardzo mnie to cieszy :)
Usuń