czwartek, 14 września 2017

17. "UBEZWŁASNOGŁOWIENI" STUART B. MACBRIDE




Autor: Stuart B. MacBride
Tytuł: Ubezwłasnogłowieni
Wydawnictwo: EDITIO BLACK
Ocena: 5/5
Polecam: TAK


"Krew jest wszędzie.
Połyskuje w świetle lamp jak bordowy aksamit usiany diamentami. 
Wypełnia powietrze zapachem palonej miedzi i rozgrzanej rdzy, który
wywołuje mrowienie w brzuchu. Przesiąka kombinezon, przez co tani
materiał klei się do wychudzonego ciała jak druga skóra."



No cóż tak zaczyna się jeden z krwawszych kryminałów, jakie miałam "przyjemność" przeczytać. Tej lejącej się, rozbryzgującej, sączącej, wyciekającej, wybuchającej (plus wiele, wiele podobnych czasowników) krwi w tej książce jest na przysłowiowe pęczki, choć chyba powinnam w tym przypadku powiedzieć "na litry". Nie jest to zatem kryminał dla osób o słabym żołądku, których widok/opis krwi nie tyle mierzi, co zwyczajnie doprowadza do mdłości. Wolę Was ostrzec już na wstępie, ponieważ nie da się ukryć, że książka wypełniona jest wręcz opisami makabrycznych śmierci, wybuchów poszczególnych części ciała, eksplodujących głów, tułowiów czy kończyn, nie wspominając o tym, jak wyglądają sami tytułowi "ubezwłasnogłowieni". Nie przestraszyłam Was? Jesteście w stanie czytać dalej? Mam nadzieję! :)

* * *

"Trzeba uczciwie przyznać, że ubezwłasnogłowiony, któremu się
przypatrywali, wcale nie wyglądał na szczególnie niegrzecznego, ot, 
jeszcze jeden biedak, który nigdy już nie będzie sprawiał problemów.
Człowiek z połową twarzy, usmażonym mózgiem i z kodem kreskowym
wytatuowanym na czole."




A zatem o czym właściwie jest ta książka? Otóż jak możemy przeczytać w samym opisie, jest to powieść o pewnej niebezpiecznej, żądnej krwi seryjnej morderczyni - doktor Fionie Westfield, która pomimo zabiegu ubezwłasnogłowienia powraca do "świata żywych" po sześciu latach wegetacji. Jedyne o czym jest w stanie w swojej skołatanej głowie myśleć? Jest krwawa zemsta na tych, którzy złapali ją i doprowadzili do jej skazania, oraz okaleczenia kilka lat wcześniej. I wierzcie mi - nie jest to typowa "zła kobieta" - to po prostu potwór w ludzkiej skórze o kompletnie wypaczonym umyśle, dla której makabryczna zbrodnia i cierpienie ofiar? Są niczym najbardziej trywialna czynność dla nas. Jej chory umysł mimo przeprowadzonej lobotomii wraca pomału do sprawności, a to oznacza tylko jedno - więcej śmierci. 

* * *

Osobą odpowiedzialną za skazanie Westfield jest Will Hunter, wysoki oficer w strukturach służb specjalnych, zwanych Organizacją. Niestety za wiele się o głównym bohaterze nie dowiemy, przez większą część książki jesteśmy w stanie wydedukować jedynie tyle, że z powodu jakiegoś tragicznego wydarzenia ginie jego żona i od tamtej pory Hunter nie związał się z nikim na stałe. Jest lekkomyślny, jego brawura doprowadza jego bezpośrednią przełożoną do palpitacji serca, robi co chce i kiedy chce i na dobrą sprawę nikt i nic nie jest w stanie go zatrzymać. Można powiedzieć, że to taki typowy męski bohater z syndromem Supermana, który nie cofnie się przed niczym i zawsze dopnie swego. Ilość obrażeń jaką odniósł podczas tych prawie 400 stron jest wręcz zatrważająca, ale trzeba mu jedno przyznać. Nie można mu się oprzeć, zdecydowanie ma to coś w sobie.

* * *

Z początku nic nie wskazuje na to, że Westfield "wróciła do gry". Hunter skupiony na aktualnie prowadzonym śledztwie przypadkiem odkrywa, że pod pozornie nic nie znaczącymi morderstwami w Sherman House (jednym z najmroczniejszych budynków o jakich przyszło Wam kiedykolwiek czytać), kryje się coś znacznie większego. Pomimo tego, że początkowo nikt nie wierzy jego przeczuciom, Hunter ryzykując nie tylko swoją karierę, ale również życie, rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Zaczyna się wielki pościg - z samym sobą, ze strachami z przeszłości, z czasem, z seryjną morderczynią, oraz ludźmi odpowiedzialnymi za szerzące się zbrodnie i morderstwa w tej części miasta Glasgow, gdzie nikt o zdrowych zmysłach nigdy by się dobrowolnie nie zapuścił.



* * *

W książce (która nie jest wyłącznie kryminałem, ale również powieścią sensacyjną, thrillerem medycznym, który z racji tego, że sama akcja dzieje się "gdzieś w przyszłości" - ma w sobie również elementy sci-fi) dużo się dzieje. Oprócz lejącej się strumieniami krwi mamy tutaj również wątek romansu pomiędzy Willem, a przypisaną do śledztwa Jo Cameron, sierżant z wydziału dochodzeniowego. Na szczęście jednak ów wątek nie przysłania głównej akcji - co jest akurat na plus, ponieważ nie wyobrażam sobie romansu pełną parą w takich okolicznościach. Dodatkowo bardzo polubiłam pozostałych bohaterów drugoplanowych, których zresztą ciężko byłoby nie polubić. Z racji tego, że powieść ma zakończenie otwarte, łatwo można wywnioskować, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie z Hunterem i doktor Westfield, przynajmniej mam taką nadzieję, ponieważ w innym przypadku, zakończenie byłoby zupełnie bez sensu i właściwie nie rozwiązywałoby sprawy. 

* * * 

W każdym bądź razie jeśli lubicie książki, w których dużo się dzieje, akcja goni akcję, dialogi pisane są wartko i ciekawie, a makabryczne opisy zbrodni nie powodują u Was fali mdłości? To "Ubezwłasnogłowieni" są zdecydowanie czymś dla Was! Ja pomimo początkowego dystansu, skończyłam książkę z poczuciem, że nie był to czas zmarnowany - bawiłam się świetnie i nie mogę już doczekać się kontynuacji. Odkładam "Ubezwłasnogłowionych" na półkę, licząc na to, że teraz sięgniecie po nią Wy! Miłej lektury! :)


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję:



30 komentarzy:

  1. Świetna recenzja. Serio ja przez Was zbankrutuję a moja lista zamiast maleć, cały czas rośnie! Genialne fotki - i ta dynia! :) Po prostu bajer :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za miłe słowa, sprawiają mi zawsze wiele radości :) Jeśli chodzi o książkę, cieszę się, że recenzja Ci się spodobała i sprawiła, że dopisujesz "Ubezwłasnogłowionych" do listy must have :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Świetna recenzja. Książka ma coś w sobie, zgadzam się. Kolejną część, o ile wyjdzie na pewno przeczytam. Pozdrawiam
    Kasiaiksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że rzeczywiście powstała, bądź powstanie kolejna część, bo chcę dowiedzieć się, co właściwie stanie się z Westfield i Hunterem :) Dzięki, że wpadłaś, pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Litry krwi i eksplodujące głowy 😍 Ta książka to zdecydowanie moje klimaty 😂 Świetna recenzja ❤ Wpisuje tę książkę na moją listę zakupów 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie pożałujesz :) W książce jest tyle krwi i "latającego mięsa", że aż głowę urywa - także miłej lektury 😘❤️ Dziękuję, że zajrzałaś, Aniu! :)

      Usuń
  4. Cudowna ta recenzja! I piękne klimatyczne zdjęcia! Jak tak dobrze oceniasz tą książkę to pewnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zatem nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :) Dziękuję za przemiłe słowa! :) Pozdrawiam! ^^

      Usuń
  5. Luuuubię takie krwawe kryminały ;) nie żebym była jakąś maniaczką, ale np. na studiach przeczytałam do egzaminu ponad 500 stronicową książkę o historii... tortur ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm to myślę, że będziesz się dobrze bawiła, jeśli zdecydujesz się przeczytać "Ubezwłasnogłowionych" 😂

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka recenzja <3 UUUU. Zgłaszam to do prokuratury !
    Dołączyłaś do grona osób winnych mego bankructwa ! :P
    Pozdrawiam !
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj weeeeeeźźź nie zgłaszaj 🙈😘Bo mi dostęp do książek odbiorą i co zrobię 😂🙊 Cieszę się, że recenzja Ci się spodobała, miód na moje serce 😉 Pozdrawiam! ^^

      Usuń
  8. Trochę nie moje klimaty. :D
    pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje tak do końca też nie, z racji tryskającej krwi i wybuchających ciał 😂 Ale wciągnęłam się w akcję i nawet nie wiem kiedy, książka już była przeczytana a ja chcę więcej 😂😂

      Usuń
  9. Dopiero za drugim razem dobrze przeczytałam tytuł :D Książka raczej nie dla mnie, chyba jednak może być za dużo tych pozbawionych głów :D Ale nie mówię stanowczego "nie" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha nie dziwię Ci się, z rozpędu można popełnić błąd, mój telefon nagminnie to robił, jak umieszczałam post na Instagramie ;) Nie mów, bo wbrew pozorom, to się bardzo przyjemnie i szybko czyta ;) Dziękuję, że wpadłaś, pozdrawiam! :)

      Usuń
  10. Książka, która pozytywnie zaskakuje :) Również czekam na kontynuację!

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie będziemy musiały długo czekać :) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  11. Kocham Twoj zdjęcia <3 Są takie klimatyczne!
    Pozdrawiam, Dominika z Zaczytana D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Domi, a recenzję przeczytałaś czy tylko zdjęcia podziwiałaś? 😂😘 Pozdrawiam! x

      Usuń
  12. Przeczytałabym sam wątek romansu :D I tyle ;) Nie, zdecydowanie unikam takich książek :D Zdjęcia są piękne, a w dodatku czuć już w nich jesienny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tego wątku romansu nie ma zbyt wiele, więc raczej dużo byś się nie naczytała 😉 Pozdrawiam! ^^

      Usuń
  13. Uwielbiam te Twoje jesienne zdjęcia - to swoją droga!
    Ale wracając do recenzji to cóż, trafiłaś w mój słaby punkt czyli krew. Nienawidzę jej.. Coś czuję, że czytałoby mi się tę książkę dobrze, ale koszmary pewnie nie pozwalałyby mi zasnąć, bo widziałabym wszędzie krew :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest aż tak źle, żebyś miała mieć później koszmary, chociaż z drugiej strony każdy ma inny poziom wrażliwości - ja podeszłam do tego na luzie i bardzo krwawe fragmenty czytałam "na szybko" 😂 Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Tytuł na pewno zachęca do przeczytania tej książki :D
    wybralam-ksiazki.blogspot.com - klik!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam kryminały i thrillery więc to pozycja dla mnie :D
    Genialne zdjęcia <3
    Pozdrawiam,
    Książki moją duszą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością jest to pozycja dla fanów gatunku w swego rodzaju sci-fi odsłonie :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba, jeśli zdecydujesz się na jej przeczytanie :) Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Świetnie napisana recenzja, ale książka chyba nie w moim stylu ;) Niemniej te pobieżnie opisane wątki trochę mnie zaintrygowały, więc nie wykluczam, że po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa :* A książka jest naprawdę pokręcona pod pewnymi względami, ale ciężko się od niej oderwać :)

      Usuń

Hej! Bardzo Ci dziękuję, że pojawiłaś/łeś się na moim blogu - będzie mi tym bardziej miło, kiedy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Dziękuję! :)

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.