WYDAWNICTWO: Kobiece
TYTUŁ ORYGINAŁU: "Tyrant"
ILOŚĆ STRON: 316
KATEGORIA: erotyk, romans
OPINIA: Jeśli lubicie takie niewymagające historie to książka być może przypadnie Wam do gustu, ja będąc jednak rozczarowana tym, co przeczytałam? Nie POLECAM, choć oczywiście nie zabraniam, zdając sobie sprawę z tego, że ilu czytelników, tyle gustów i upodobań 😅😉
OCENA: 5.5
"W moim świecie albo zostaje się zabitym, albo trzeba zabić."
Po tragicznych wydarzeniach i zdradzie senatora, Doe wraca do rodzinnego domu, gdzie odkrywa, kim była przed utratą pamięci. Wraz z prawdą wychodzą na jaw mroczne sekrety z jej przeszłości, o których wolałaby nie wiedzieć.
King dobrze wie, że zaczęło się na niego polowanie. Okazuje się, że Isaac nie był jego największym wrogiem, a prawdziwe niebezpieczeństwo dopiero nadchodzi.
King ocalił Doe na wiele sposobów. Teraz to ona musi go ocalić - za wszelką cenę. Nawet jeśli to oznacza, że ma poślubić kogoś innego. Nawet jeśli miałaby wyjść za... Tyrana.
„Tyran” to kontynuacja „Kinga”, pierwszego erotyka sensu stricte, który miałam przyjemność przeczytać i o dziwo, który oprócz momentami żenującego języka i seksu zawsze i wszędzie? Miał też ciekawe tło, interesujących bohaterów i cliffhanger, który sprawił, że niecierpliwie wyczekiwałam dalszego ciągu wydarzeń. Niestety kontynuacja w moim odczuciu okazała się dużo słabsza niż część pierwsza - autorka chyba zapomniała, że to erotyk i romans, a nie kryminał, czy nawet thriller. Z ubolewaniem stwierdzam, że efekt nie powala na kolana, a wręcz przeciwnie. Tytułowy tyran okazał się dosyć żenujący i wydumany, mooocno naciągany, a przez to książka straciła dla mnie całą „powagę”. Sam wątek erotyczny również został zepchnięty na dalszy plan, a bohaterowie stracili swój „blask” i pazur. Jeśli lubicie takie niewymagające historie to książka być może przypadnie Wam do gustu, ja będąc jednak rozczarowana tym, co przeczytałam? Nie POLECAM, choć oczywiście nie zabraniam, zdając sobie sprawę z tego, że ilu czytelników, tyle gustów i upodobań 😅😉
ZA KSIĄŻKĘ DZIĘKUJĘ:
Zawsze sprawdzić samemu o co tyle krzyku. Planuję przeczytać, tylko nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Dlatego napisałam, że zawsze warto samemu sprawdzić co i jak - dla mnie ta część okazała się mocno żenująca i po prostu słaba, a szkoda, bo "King" był naprawdę fajny... Jednak spotkałam się też z pozytywnym odbiorem tej części - także teges :) Co człowiek, to opinia ;)
UsuńByć może kiedyś znajdę czas na tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńWierz mi, nie ma ciśnienia 😅
UsuńOj nie. Kiedyś powiedziałam sobie - nigdy więcej erotyka, bo autorki i autorzy zwykle zapominają, że ludzie, którzy mają bogate życie seksualne potrafią też myśleć, być oryginalni, niestandardowi, a ich życie barwniejsze niż siedzenie cały dzień na kanapie i słodzenie sobie nawzajem. Mam wrażenie, że autorzy uważają, że albo albo.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że erotyk sam w sobie może i nie byłby taki zły, ale ja osobiście nie lubię, kiedy autorka stara się mieszać gatunki, które do siebie zwyczajnie nie pasują - plus wychodzi jej to mega słabo, bo to nie jej konik 🙊
UsuńJak już czytać erotyki to te dobre, nie lubię mieszania gatunków na siłę, a mam wrażenie, że w tej pozycji właśnie tak było... Szkoda ;)
OdpowiedzUsuńAno szkoda, bo ta pierwsza część była naprawdę pikantna i interesująca zarazem, kontynuacja jest po prostu słaba :/
UsuńNo dobra, ale ja się boję, że i tak by mnie wkurzało wszystko XD, mam pecha do erotyków.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Więc nie sięgaj po tę książkę, bo myślę, że byś się tylko rozczarowała :)
UsuńNie czytałam poprzedniej książki, dlatego po tę nie sięgnę dopóki nie nadrobię tamtej. Ostatni erotyk jaki czytałam to Grey ;) także można było by coś poczytać.
OdpowiedzUsuńhue hue ale nie musisz się spieszyć, nie jest to tytuł, który musisz koniecznie przeczytać :D
Usuń