środa, 6 grudnia 2017

#52 MROCZNE ZAKAMARKI - KARA THOMAS

Premiera: 20-09-2017
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Autor: Kara Thomas
Tytuł oryginału: Darkest Corners
Ilość stron: 413
Kategoria: kryminał, powieść sensacyjna, thriller
Słowa klucze: seryjny morderca, tajemnica, morderstwo z przeszłości, porwanie
Ocena: 4/5




"Nie ma na świecie takiego miejsca,
które jest bezpieczne. Nieważne, jak
daleko będziemy próbowały uciec przed
wspomnieniami, zmory tamtego wieczoru
wszędzie nas dopadną."



W prowincjonalnym miasteczku Fayette na każdym kroku czają się ponure tajemnice. Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, przez lata starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się pewnej letniej nocy. Jej przyjaciółka Callie miała dużo gorzej; została w miasteczku i codziennie musiała stawiać czoło demonom przeszłości.

Dawno temu, jako dziewczynki, były świadkami okrutnej zbrodni - a przynajmniej tak im się wtedy wydawało. Między innymi za sprawą ich zeznań Wayatt Stokes trafił do celi śmierci. Teraz Tessa wraca do rodzinnego miasteczka. Starając się dotrzeć do prawdy, krok za krokiem zbliża się do kogoś, kto aż za dobrze wie, co się kiedyś rzeczywiście wydarzyło. Do kogoś, kto zrobi wszystko, żeby prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego.


Tessa dopiero co ukończyła szkołę średnią i niedługo ma zacząć studia. Na pozór sprawia wrażenie normalnej dziewczyny, jednak do szeroko pojętej 'normalności' jest jej zdecydowanie daleko. Dlaczego? Jej matka porzuciła ją, gdy była kilkuletnim dzieckiem, ojciec siedzi w więzieniu, a jej ukochana starsza siostra 'dała nogę' z domu i od dziewięciu lat nie nawiązała z Tessą żadnego kontaktu, łamiąc dziewczynie serce. Gdyby nie żyjąca na Florydzie babcia? Dziewczyna z pewnością prędzej czy później trafiłaby w 'szpony systemu', bądź stoczyłabym się wraz ze swą niezrównoważoną matką. Jej, wydawałoby się, szarą codzienność przerywa pewnego dnia wiadomość o śmiertelnej chorobie ojca, oraz fakt, że prawdopodobnie ten wkrótce umrze. Tessa wraca więc w rodzinne strony, by się z nim spotkać i pożegnać. Jej powrót do Fayette jest jednocześnie początkiem lawiny wydarzeń, która doprowadzi ją do odkopania od dawna zagrzebanych tajemnic i kłamstw, które od zawsze towarzyszyły jej rodzinie. Ale nie tylko. Czy gdyby wiedziała, do czego doprowadzi jej 'prywatne śledztwo', spakowałaby się i wyjechałaby z Fayette zaraz po tym, gdy dotarła do niej informacja o śmierci ojca? Myślę, że nie, jestem wręcz przekonana, że kłamstwo, w którym sama wzrastała i które zżerało ją od środka od tylu już lat, nie pozwoliłoby jej odwrócić się do przeszłości plecami. Ponownie.

Jeśli chodzi o jej przyjaciółkę z dzieciństwa - Callie - to na pierwszy rzut oka wydaje się, że to typowa amerykańska nastolatka, która właściwie wszystko ma. Jest wysportowana, popularna i lubiana, jednak to tylko wrażenie. W rzeczywistości dziewczyna od lat mierzy się z poczucie winy i świadomością, że jej zeznania doprowadziły do skazania prawdopodobnie niewinnego mężczyzny. Swój strach i wyrzuty sumienia tłumi alkoholem upijając się do nieprzytomności, co tylko pogarsza jej kontakty z matką. Początkowo przyjazd dawnej przyjaciółki wybija ją z rytmu i krótko mówiąc nie jest zachwycona tym, że za jej przyczyną przeszłość znów 'dochodzi do głosu'. Z czasem obie zdają sobie sprawę, że w dzieciństwie z powodu nacisków dorosłych żądnych krwi i winnego zbrodni na kuzynce Callie - Lori - popełniły błąd, który może kosztować życie kogoś, kto w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z tym oraz pozostałymi morderstwami. Od tego momentu dziewczyny biorą sprawy w swoje ręce i z pomocą przyjaciół rozpoczynają swoje własne śledztwo i polowanie na 'Potwora znad Rzeki Ohio."


"Zawsze uważałam, że te wątpliwości mnie wykończą.
Ale teraz się zastanawiam, czy ich przeciwieństwo
nie jest groźniejsze - czy rzeczy, których jesteśmy
tak bardzo pewni, nie są dla nas bardziej zabójcze."




"Wszyscy jesteśmy zdolni do przemocy, ale
niektórzy mają to we krwi. (...) Czasami
wystarczy spojrzeć na korzenie, żeby zobaczyć,
że całe drzewo jest chore."



Cóż, książka miała swoją premierę już jakiś czas temu i swego czasu było o niej dosyć głośno w bookstagramowym świecie. Przyznam szczerze, że nie pamiętam już co było o niej pisane i na swój sposób się z tego powodu cieszę, ponieważ czytałam tę pozycję bez żadnych obciążeń w postaci negatywnych komentarzy bądź wielkich oczekiwań, podyktowanych pozytywnymi uwagami. Dzięki temu czytanie sprawiło mi dużo przyjemności i pozwoliło mi skupić się na tych plusach i minusach, które sama zauważyłam, bądź doceniłam. Przede wszystkim dużym plusem książki jest osadzenie jej akcji w typowej małomiasteczkowej społeczności, gdzie każdy zna każdego i mimo, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co i u kogo się dzieje? Wolą trzymać język za zębami, zamiast powiedzieć o tym głośno. Narracja pierwszoosobowa jest dodatkowym atutem tego kryminału, ponieważ pozwoliła mi lepiej zrozumieć Tessę - jej motywacje, lęki, jej nadzieje i poczucie osamotnienia, kiedy na pierwszy plan wysuwały się sprawy związane z jej rodziną. Przyznam szczerze, że Kara Thomas zaskoczyła mnie tym, iż na swój sposób akcja książki toczy się dwutorowo. Wydawałoby się, że wszystko skupiać będzie się wokół morderstw z przeszłości, które na nowo odżywają za sprawą morderstwa przyjaciółki z dzieciństwa obu bohaterek - Ari. Dziewczyna ginie dokładnie w ten sam sposób, w jaki mordował rzekomo osadzony i skazany na karę śmierci 'Potwór znad Rzeki Ohio'. Ta wiadomość sprawia, że obie - Callie i Tessa - postanawiają drążyć temat i dojść do prawdy o tym, kim naprawdę jest zwyrodnialec, który za cel obrał sobie młode kobiety i morduje je już od tylu lat. Tym bardziej, że to właśnie między innymi zeznania wtedy kilkuletnich przyjaciółek, doprowadziły do skazania jak się wydaje niewinnego Wayatta Stokesa. Jednak tutaj autorka zapunktowała dodatkowo w moich oczach, ponieważ w fabułę wplotła tajemnice i kłamstwa dotyczące rodziny Tessy. Początkowo wydaje się, że nie mają one nic wspólnego ze zbrodniami, jednak czy aby na pewno? Jak się z czasem okaże, w życiu niczego nie możemy być pewni, a prawda, do której uda nam się w końcu dotrzeć? Nie zawsze jest tym, co chcielibyśmy usłyszeć lub z czym pragnęlibyśmy się zmierzyć. Jedynym minusem jest dla mnie zakończenie, które w stosunku do całości książki? Wydaje się potraktowane trochę 'po macoszemu'. Nie będę Wam zdradzała szczegółów, ponieważ o wiele większą przyjemność sprawi Wam to, gdy sami do niego dotrzecie - jednak pozwólcie, że powiem tylko to, iż niemożliwością jest dokonanie tego, co zrobiła Tessa, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich się znalazła. *shush* już siedzę cicho ;) Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest naprawdę interesująca i koniec końców bardzo się cieszę, że trafiła w moje ręce. Czasem naprawdę ciężko jest uwierzyć w to, do czego jesteśmy zdolni, zwłaszcza wtedy, gdy nasza psychika zaczyna szwankować. Jeśli lubicie gęstą atmosferę małych miasteczek, które strzegą swoich tajemnic i nie lubią, gdy ktoś próbuje je odkryć? To "Mroczne zakamarki" są idealną lekturą dla Was na niejeden zimowy wieczór! :) Polecam!

ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ:






 




28 komentarzy:

  1. Kryminał to nie mój gatunek, ale recenzja bardzo ciekawa :)

    http://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, a co do gatunku, to faktycznie, ja z kolei jestem wielką fanką ;)

      Usuń
  2. Jak wiesz, ja mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Brakowało mi w niej czegoś.. 3/4 książki było przegadane, a nagle końcówka taka wystrzelona w kosmos, że nie wiadomo czy to już koniec czy ktoś kartki z książki wyrwał 🙈 Ale cieszę się, że Ci się podobała - to najważniejsze, że przyjemnie spędziłaś z nią czas 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, podyskutowałyśmy na ten temat wczoraj ;) Jeśli chodzi o książkę, "Mroczne zakamarki" wpasowały się w mój gust jeśli chodzi o kryminał w małomiasteczkowej społeczności ;)

      Usuń
  3. Będę miała na uwadze ten tytuł.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sczerze mówiąc nie słyszałam wcześniej o tej książce. Ale w sumie mnie często omijają ważne informacje ;) ta książka trochę mi się kojarzy z Miasteczkiem kłamców - w sumie nie wiem dlaczego, bo niewiele mają wspólnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hue hue hue to dlaczego Ci się kojarzy z tym tytułem, skoro ma z nim niewiele wspólnego??? :O

      Usuń
  5. W takim razie cieszę się, że już czeka na mojej półce i niedługo będę ją czytać :) Może nie jest idealna, ale myślę, że będzie to udana lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanowię się nad tą książką :) Pozdrawiam ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Z zainteresowaniem sięgnę po książkę, moje ulubione klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam, gdy o jakiejś książce jest zbyt głośno. Nie zrozum mnie źle. Fajnie jest recenzować nowości, ale gdy jest jej aż nazbyt, to tracę ochotę na jej przeczytanie. Miałam tak m.in. z "Światło, które utraciliśmy", więc tak jak piszesz lepiej jest zaczynać książkę z czystą kartą. A ten tytuł zapisuje, żeby go nabyć. Brzmi intrygująco! ;D

    Pozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale, czasem wolę odczekać jakiś czas i na spokojnie coś przeczytać, bez wygórowanych oczekiwań, które bardzo często niestety nie idą w parze z moimi odczuciami po przeczytaniu danej książki i wtedy pojawia się rozczarowanie, wolę tego uniknąć ;)

      Usuń
  9. Kurcze, opis wydaje się bardzo interesujący! Ale kurcze, zakończenie w takich książkach jest najważniejsze. Tak czy siak, czyta się Twoje recenzje z przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam jakiś problem z nadużywaniem słowa "kurcze" :D

      Usuń
    2. Bardzo mi miło to słyszeć ❤️

      Usuń
  10. Może i było głośno, ale jakoś nigdy nie zwróciłam na powieść uwagi. Dopiero ty mnie zaciekawiłaś swoją recenzją :D


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to w takim razie bardzo mnie to cieszy 😅

      Usuń
  11. Niestety, książka nie przemawia do mnie. Co nie zmienia faktu, że recenzję się bardzo miło czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam raczej negatywne opinie na temat tej książki, szczególnie jeżeli chodzi właśnie o zakończenie. Ale może kiedyś się na nią zdecyduję, lubię klimat niewielkich miasteczek owianych tajemnicą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygrałam ją w konkursie. Czeka na swoją kolej. I przyznam, że Twoja recenzja jest pierwszą tej książki, którą przeczytałam. Super

    OdpowiedzUsuń
  14. Okładka jest bardzo ładna, delikatna i zdecydowanie trafia w mój gust (choć sam gatunek już niekoniecznie :D )NO i te zdjęcia już w klimacie świątecznym <3

    OdpowiedzUsuń

Hej! Bardzo Ci dziękuję, że pojawiłaś/łeś się na moim blogu - będzie mi tym bardziej miło, kiedy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Dziękuję! :)

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.