niedziela, 3 grudnia 2017

#51 ONA - MONIKA GOMÓŁKA

Premiera: 31-07-2017
Wydawnictwo: Wydawnictwo Rozpisani.pl
Autor: Monika Gomółka
Tytuł oryginału: Ona
Ilość stron: 131
Kategoria: kryminał, powieść sensacyjna, thriller
Słowa klucze: nielegalna badania medyczne, siatka kryminalna, morderstwo, tajemnica, ucieczka
Ocena: 4/5




"Weszła na korytarz. Odczuła paraliżujące drżenie nóg. 'Chwilowy lęk', przemknęło jej przez myśl. Od kilkunastu miesięcy przemierzała ten hol. Teraz wydał jej się obcy i niebezpieczny. Nogi odmawiały posłuszeństwa, a kroki stawały się coraz bardziej ociężałe. 'Jeszcze dwie sale i zaraz się przekonam', kołatało jej w głowie. Zajrzała do środka. Nie pomyliła się. 
W jedenastce nie było pacjentki."


Szpitalna izolatka, szum sprzętu medycznego, bezimienne twarze - czy to był sen, czy świat rzeczywiście nie potrafi wyeliminować żądzy posiadania, która pozbawia ludzi empatii, miłości i cech człowieczeństwa?

"Ona" to intrygująca i trzymająca w napięciu opowieść o odwiecznej, osadzonej współcześnie walce dobra ze złem. Świat medyczny przenika się tu ze światem wielkiego biznesu. Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy prace nad szczepionką RHB dobiegają końca. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie jej wynalazca, a jego najbliższa współpracownica ucieka ze szpitalnego łóżka...


Głównymi bohaterami tej krótkiej powieści kryminalnej są Wanda oraz Łukasz. Łączy ich romantyczna relacja, która na szczęście nie przysłania głównego wątku, wokół którego toczy się akcja. O Wandzie początkowo niewiele wiemy, z czasem nasza wiedza zaczyna się poszerzać - okazuje się, że jest sierotą, która najbliższych straciła w wyniku dwóch tragicznych wypadków. Wychowywana przez dosyć nieprzyjemną z opisu ciotkę, nie miała zbyt łatwego dzieciństwa. Za to ma kartotekę policyjną, ponieważ jako nastolatka, stanęła w obronie skatowanego chłopaka i cóż, można by rzec, że sprawy po prostu wymknęły jej się spod kontroli, a cała sytuacja zaowocowała nie tylko wpisem do akt, ale również dosyć paskudną blizną na udzie, którą 'zawdzięcza' ostrzu noża jednego z napastników. Aktualnie jest naukowcem i lekarką, zajmującą się badaniami nad wynalezieniem skutecznej szczepionki na AIDS. Jednak w wyniku przypadkowo podsłuchanej rozmowy dowiaduje się, że to, nad czym tak usilnie pracowała? Wcale nie ma leczyć umierających ludzi, jej 'mocodawcy' ukrywający się pod szyldem AS COMPANY jedyne co chcą osiągnąć, to pieniądze, nawet kosztem zwiększonej umieralności chorych. Kiedy do Wandy dociera do czego właściwie przykłada rękę? Jest to moment zwrotny w jej życiu, ponieważ od tej chwili zaczyna się jej walka z Ekipą, oraz samym czasem. Kim jest natomiast Łukasz? Tutaj niestety autorka nie pokusiła się o dokładniejsze naszkicowanie tej postaci. Wiemy o nim tylko tyle, że jest dziennikarzem i że na jakiś czas zniknął, by potem powrócić i wyciągnąć pomocną dłoń do głównej bohaterki, którą swoją drogą kocha i na której bardzo mu zależy. Z wzajemnością zresztą. 

Charakterów jest tu więcej - są tajemniczy i bezwzględni przedstawiciele elity wspomnianej wyżej Ekipy, jest też biochemik, który ściśle współpracował z Wandą do momentu, kiedy Ekipa postanowiła się go pozbyć. Mamy tutaj też bohaterów drugoplanowych w postaci pielęgniarki, czy prywatnego detektywa, ale nie tylko. Nie będę ich wszystkich wymieniać, liczę za to na to, że autorka poświęci każdemu z nich więcej uwagi w kontynuacji, ponieważ fabuła się tego wręcz domaga. Nie wspominając już o mnie ;)


"Odchyliła głowę w stronę okna. Nie chciała tak szybkiego
powrotu do realności, nie do tej najświeższej. Nie chciała burzyć
tego bezpiecznego świata, w którym oboje się znaleźli. Stanu,
gdy dwoje ludzi oddaje się sobie bez żadnych hamulców. 
Najwyższej bliskości pozbawionej ograniczeń i barier."




" - O Boże! - wykrztusiła i zakryła rękami usta.
Podszedł do niej i mocno ją przytulił. Przywarła do niego
i chowając twarz w jego ramieniu, zaczęła cicho szlochać.
- Damy radę, Nauru.
Poczuł, jak zesztywniała. Wiedział, że tak reaguje w
obliczu największego lęku."


Przyznam się Wam szczerze, że kiedy Bartek z @bartosz.official_reads zaproponował mi udział w organizowanym przez siebie 'booktourze' książki autorstwa Moniki Gomółki, poczułam pewien lęk, który towarzyszy mi zawsze, kiedy autor, bądź bliska mu osoba, proponuje, bym zapoznała się z jego twórczością. Znacie to uczucie? Taka jakby powinność, że cokolwiek pomyślę po przeczytaniu danego dzieła? Powinnam wypowiadać się wyłącznie pozytywnie, bo jak to tak? Przecież to nie wypada powiedzieć coś niemiłego, kiedy ktoś prosi o pomoc w dotarciu do szerszego grona odbiorców. Na szczęście w tym przypadku mogę Wam tę pozycję polecić z czystym sumieniem. "Ona" to debiut pisarski Moniki, więc siłą rzeczy, ma swoje plusy i minusy i nie boję się o tym powiedzieć głośno. Przecież każdy twórca rozwija się i uczy, poprawia swój kunszt i osiąga wyższe 'poziomy wtajemniczenia'. Jak to mówią 'Nie od razu Rzym zbudowano'.

Przede wszystkim z całego serca życzę autorce, by kolejna część dorobiła się wydania z prawdziwego zdarzenia, ponieważ "Ona" z wyglądu przypomina mi bardziej broszurkę, niż książkę pełną gębą. Już nawet nie chodzi mi o to, że jest cienka, ale jakość papieru, to w jaki sposób została skonstruowana okładka? Nasuwają li i jedynie jedno skojarzenie. Broszura. Nie wiem na ile autorka miała wpływ na wygląd końcowy swojego dzieła, jednak liczę na to, że kolejna książka zaprezentuje zgoła inną szatę graficzną i zdecydowanie większą ilość stron :) Póki co tłumaczę sobie format tej historii w ten sposób, że jest to swego rodzaju preludium do właściwych wydarzeń. Pamiętacie pierwszy tom "Dzikusów"? Tam też można byłoby beznamiętnie punktować słabsze strony pozycji, jednak kiedy podejdzie się do tej historii jak do zapowiedzi tego, co ma się dopiero właściwie wydarzyć? Wszystko nabiera sensu. Bardziej rzucającym się w oczy minusem "Jej" (tak po prawdzie to nie wiem właściwie robię odmieniając ten tytuł...😯) są niestety sceny łóżkowe między głównymi bohaterami. I znowu, pamiętajmy, że jest to debiut i nie bądźmy zbyt surowi w swej ocenie. Ja jedynie chciałabym napomknąć, że w moim odczuciu w tego typu thrillerze należałoby pójść w jedną z dwóch stron, albo być dosadnym i nie bać się scen łóżkowych, albo po prostu podejść do nich z większym dystansem, operując bardziej metaforami, czy domysłem czytelnika. W tej pozycji w moim odczuciu mamy jakąś pewną formę próby połączenia tych dwóch zupełnie przeciwstawnych kierunków, która sprawia, że czytając te fragmenty? Czułam pewien dysonans. Na szczęście scen tych jest niewiele i nie rzutują jakoś specjalnie na całość, jednakowoż wspomniane przeze mnie mankamenty sprawiają, że pozycja ta nie otrzymała ode mnie pięciu gwiazdek. Nie mogłabym dać ich z czystym sumieniem, ponieważ w moim odczuciu 'piątka' = ideał, coś co jest od początku do końca w moim subiektywnym odczuciu po prostu mega dobrą książką. 

Jednak z czegoś biorą się te cztery gwiazdki, nieprawdaż? :) Już śpieszę zatem z wyjaśnieniem, dlaczego z podekscytowaniem czekam na dalsze losy Wandy. Książka Moniki Gomółki ma niesamowity potencjał - poruszone wątki, nakreślone postacie, główni bohaterowie? To wszystko jest jak proch w naładowanej broni, która tylko czeka, by ktoś ją wziął do ręki i wypalił z niej. Od samego początku "Ona" wciąga i mimo, że jest to thriller medyczny, obracający się wokół tematu szczepionki na AIDS, badań i naukowców? Autorka przedstawia wspomniane realia w bardzo zgrabny sposób, nie przytłaczając czytelnika żargonem czy niezrozumiałymi pojęciami. Już rozpoczynając swoją przygodę z Wandą mamy wrażenie, że wsiedliśmy do pociągu i nie ważne jest, że nie wiemy do jakiej stacji ów pociąg zmierza, bowiem i tak czujemy, że nigdzie się z niego nie ruszymy, dopóki nie dojedziemy na miejsce. Na kartach kryminału autorka świetnie zaszyła uczucia napięcia i lęku, które towarzyszą nam do samego końca. Krótkie rozdziały powodują, że odczuwamy wręcz 'wewnętrzny przymus', by kontynuować czytanie. Bardzo podoba mi się sposób nakreślenia postaci, pewne historie czy wątki zostały tylko delikatnie wspomniane i pozostawione w swego rodzaju zawieszeniu, co tylko zaostrzyło mój apetyt. Ja zwyczajnie chcę wiedzieć więcej i chcę to wiedzieć 'JUŻ'! Nie da się ukryć, że zabieg, którym posłużyła się autorka w prologu i epilogu sprawił, iż nie mogę przestać się bić z myślami, zastanawiając się wciąż na nowo, czy cokolwiek z tego, co przeczytałam w ogóle jest prawdą? Czy to się rzeczywiście wydarzyło, a może...? Dzięki temu zabiegowi wiem też, że to wydawałoby się zbyt 'szybkie i piękne' zakończenie? Ma jednak drugie dno. Jeśli lubicie dobrze rokujące kryminały, które już od pierwszych stron sprawiają, że ciężko jest się Wam od nich oderwać? To koniecznie sięgnijcie po debiut Moniki Gomółki pt. "Ona". Ja ze swej strony mogę Was tylko zapewnić, że po zakończonej lekturze będzie chcieli więcej. Ja chcę! :)


ZA MOŻLIWOŚĆ ZRECENZOWANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ SERDECZNIE:





 





33 komentarze:

  1. Hmm przyznam, że nie jestem przekonana. Chyba poczekam na kontynuację i kilka opinii o niej, bo ta ilość stron jakoś do mnie nie przemawia. Ale recenzja jak zwykle świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Format nie jest zachęcający - nie ma co się oszukiwać - tym niemniej niecierpliwie wyczekuję tego, co autorka szykuje jako kontynuację? uzupełnienie? 😅

      Usuń
  2. Wiesz co? Dokładnie masz rację odnośnie formy książki. Zapomniałam o tym wspomnieć - przypomina broszurkę! Potencjał ma ogromny :) można było rozwinąć nieco wątki, ale jest dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy i mocno mnie zdziwiła - potem pomyslałam, że może to przez to, że dotyczy badań, szpitala itd - wiesz jak taka broszurka szpitalna - ale to już efekt mojej bujnej wyobraźni 😅 W każdym bądź razie książka bardzo mi się spodobała i czekam na to uzupełnienie, które pisze aktualnie Monika - oby doczekało się właściwego formatu i promocji z pompą 😍

      Usuń
  3. trochę forma książki póki co nie jest bardzo zachęcająca. Z tego co gdzieś wyczytałam to ma być kontynuacja, to wtedy może się skuszę na dwie od razu. Bo póki co, mimo że treść wpada w moje gusta, odpuszczę.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, autorka jest w takcie pisania w tym momencie i przyznam szczerze, że nie mogę się już doczekać, kiedy ta kontynuacja, czy może raczej pewne wyjaśnienie, czy uzupełnienie wpadnie w moje ręce ;)

      Usuń
  4. Ja też jestem jej ciekawa, bo widziałam właśnie, że książka zawędrowała do kilku osób i raczej opinie o niej są pochlebne :)
    poza tym tematyka ciekawa, miejsce akcji też.
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest naprawdę fajna i nie warto zrażać się wydaniem, czy ilością stron - mimo tych mankamentów i tak wciąga ;)

      Usuń
  5. Ja mam ambiwalentne odczucia. Nie wiem, czy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka niepozorna, ale całkiem niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nielegalne badania medyczne, hmm? Brzmi zachęcająco. :) może sięgnę.

    http://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same badania są tylko tłem akcji, nie miałabym nic przeciwko, by autorka poświęciła tej tematyce więcej uwagi w kontynuacji ;)

      Usuń
  8. super! Bardzo mnie ciekawi, czy taka krótka książka przekaże mi wszystko, co bym chciała wiedzieć. Miło się czyta pozytywne opinie o debiutach, bo to zwiastuje wiele możliwości i nowych świetnych książek danego autora (w tym przypadku autorki :D)
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się nie zawiedziesz, choć z pewnością będziesz czuła niedosyt i będziesz chciała więcej - lojalnie ostrzegam :D

      Usuń
  9. Nie powiem, że mnie nie zaintrygował ten tytuł. Brzmi naprawdę ciekawie. Temat nieoklepany i wydaje mi się, że całość przypadłaby mi do gustu! Do teg bardzo lubię odkrywać polskich autorów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc daj jej szansę, a myślę, że nie pożałujesz :)

      Usuń
  10. JEstem bardzo jej ciekawa i mega intryguje mnie ilość stron. Zdaje sobie, że w tak małej ilości zbyt dużo nie można rozbudować, ale mimo wszystko zbiera dosyć pochlebne opinie. Muszę ją mieć!

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ilość stron jest szokująca, zwłaszcza biorąc pod uwagę formę wydania - ale treść Cię nie zawiedzie ;)

      Usuń
  11. Jak zauważyłam pojawia się coraz więcej kryminałów z wątkiem medycznym ;)
    Przy okazji chcę przeczytać tę książkę ;)

    Pozdrawiam
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Tez zawsze boję się takiego recenzowania. Raz spotkałam się w ogole z niepochlebną opinia o mojej recenzji ze strony Pani z wydawnictwa, która książkę mi zaproponowała. Skrytykowałam ją, ponieważ jak dla mnie miała wiele braków, błędów, powtórzeń i tak dalej. Zrobiłam to moim zdaniem konstruktywnie, natomiast dostałam długa litanie jak to nie potrafię docenić wspaniałej książki ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę naprawdę? Musisz mi więcej na ten temat powiedzieć, bo jeszcze o czymś takim jak boga książkowego kocham nie słyszałam :O

      Usuń
  13. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, w wolnej chwili po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię czytać książki debiutujących autorów, bo nie powtarzają swoich "nawyków" i wątków zawartych w starszych książkach :) Ciesze się, że Ci się spodobała!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio od ciebie cały czas wychodzę z nową książką w koszyku na nieprzeczytane. Teraz jest tak samo xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Bardzo miło mi to słyszeć ☺️

      Usuń
  16. Świetne zdjęcia.
    Książka interesująca, może ją przeczytam, kto wie ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Śledzę profil autorki na instagramie, ale na zakup książki do tej pory się nie zdecydowałam. Ciężko powiedzieć mi dlaczego.. Generalnie bardzo zdziwiłam się widząc jak cienka jest to książka - nie do końca "ufam" takim tytułom. Zawsze mam wrażenie, że autor będzie się śpieszył, streszczał.. Twoja opinia mnie zachęca i chyba zastanowię się nad zakupem :) Widziałam też kilka fragmentów u autorki i były zachęcające ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz, niby każdy autor by chciał zachwytu nad swoimi książkami i nie każdy znosi krytykę. Ale prawda też w tym, że przeczytałam kilka tytułów tylko dlatego, że znalazłam negatywne recenzje na innych blogach i chciałam sprawdzić czy mi też się ta książka nie spodoba. I się jednak spodobała. Więc nawet krytyczna recenzja jest formą promocji i nagłośnienia tytułu :) Ale zawsze lepiej czytać coś fajnego niż kiepskiego, więc cieszę się, że Ci się podobała :)

    OdpowiedzUsuń

Hej! Bardzo Ci dziękuję, że pojawiłaś/łeś się na moim blogu - będzie mi tym bardziej miło, kiedy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Dziękuję! :)

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.