Autor: REMIGIUSZ MRÓZ
Tytuł: CZARNA MADONNA
Wydawnictwo: WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA
Ocena: 3.5/5
Polecam: I TAK I NIE
„A gdy się skończy tysiąc lat,
z więzienia swego Szatan zostanie zwolniony.
I wyjdzie, by omamić narody,
Długo zastanawiałam się nad tym, jak podejść do
tematu żeby oddać mu należyty szacunek, jak to zwykle bywa, gdy książka porusza
tematykę religijną. Nie da się ukryć, że od momentu kiedy zorientowałam się o
czym jest książka? Nie mogłam się wyzbyć skojarzenia z Danem Brownem, aż do
momentu gdy zrozumiałam, że oprócz powierzchownych stycznych, nic właściwie
Remigiusza Mroza z Danem Brownem nie łączy. Pod żadnym względem. I takie
porównanie, nawet niewinne – więcej przyniesie szkody polskiemu autorowi niż
pożytku. To samo dotyczy porównania do Stephena Kinga, porównania, które pada z
samych „ust” Remigiusza Mroza w „Posłowiu”. Niestety mimo nadziei autora, ja
nie odczułam nawet drgnięcia lęku w sobie podczas lektury ksiązki, nie miałam
się czego bać. Niestety.
~
Początkowo myślałam, że wynika to ze swego
rodzaju „kompleksu polskości”, który odczuwam za każdym razem, kiedy mamy do
czynienia z polskim odpowiednikiem czegokolwiek; „polscy Chirurdzy”, „polski House”,
„polskie CSI”, „polskie Hollywood” itd. Przy każdym tego typu porównaniu jedyne
uczucie jakie mi towarzyszy to niestety zażenowanie. Z czego ona wynika? Ano z
faktu, że polskie realia nigdy nie oddadzą tego, co amerykański sen ma do
zaoferowania. Dlatego mam do Was jedną jedyną prośbę – biorąc do ręki „Czarną
madonnę”? Wyzbądźcie się wszelkich porównań i oczekiwań z nimi związanych, dajcie
się ponieść historii i może, dodam może, uda Wam się na tyle w nią wciągnąć, że
poczujecie, że w tych ponad 400 stronach rzeczywiście coś jest, a lektura tej
pozycji rzeczywiście coś wniosła w Wasze życie. Dajcie jej szansę, bo z drugiej
strony, dlaczego by nie?
~
Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, przyznam
szczerze, że na początku było mi bardzo trudno wciągnąć się w historię zawartą
w „Czarnej madonnie” – ta trudność wynikała nie tylko z powodu tematyki
poruszanej na jej kartach i szoku z tym związanego – bo jak to? Szatan, Bóg,
Polska? Polski bohater? Ale również z powodu języka i stylistyki autora. Dopiero
gdzieś w połowie książki wciągnęłam się na tyle, że zaczęłam pochłaniać ją strona po stronie i tak było gdzieś do 2/3 "Czarnej madonny". Potem coś się jednak załamało. Myślę, że to było gdzieś w momencie, kiedy zaczęło się właściwe wyjaśnienie zawiłości fabuły w
postaci egzorcyzmów i ich konsekwencji. Czy zakończenie mnie zawiodło? W pewnym
sensie tak. Głównie chodzi o to, że zwyczajnie pogubiłam się w tych tłumaczeniach
i koniec końców – nie mam zielonego pojęcia kto był do końca kim i jaką rolę
odegrał. Kompletny misz masz i poplątanie z pomieszaniem. Ciekawa jestem czy
sam autor wie, co właściwie miał na myśli i co chciał przekazać, ja osobiście
mam wrażenie, że gdzieś w połowie wyjaśnień sam się pogubił, i dlatego
zakończenie pozostawia takie uczucie zawodu i zupełnego niedosytu.
~
Nie mi oceniać, czy tematyka, za którą zabrał się
Remigiusz Mróz jest właściwą dla Niego, choć wydaje mi się, że przy całym
talencie pisarskim i polocie autora, jednak tematyka Go zwyczajnie przerosła. Żeby
zabrać się za taki temat jakim jest religia – trzeba mieć przysłowiowe „jaja”,
ogromną wiedzę i odwagę – czego zabrakło Mrozowi? Sami musicie ocenić – z pewnością
należy Mu się szacunek chociażby za sam fakt podjęcia próby zmierzenia się z
tematyką religijną – nawet jeśli w ostatecznym rozrachunku – była to walka
przegrana. Główny bohater – Filip – może i miał predyspozycje, by pomóc zbawić
nasz świat w taki czy w inny sposób, jednak w moim odczuciu mu się to jednak
nie udało. Osobiście bardzo lubię tematykę religijną, nawet jeśli jest ona podana
w mocno sfabularyzowanej postaci – jak w przypadku „Aniołów i demonów”
wspomnianego już na początku Dana Browna, fascynuje mnie i porywa ten wątek,
niejednokrotnie pozostawiając mnie z szeroko otwartymi oczami i mocno bijącym
sercem. Jednak w przypadku „Czarnej madonny” tych uczuć mi zabrakło – katastrofa
lotnicza, opętanie, Istniejący, Szatan, Sąd Ostateczny, czarna maź, oderwanie
od rzeczywistości, miliony pytań, zero odpowiedzi, tajemnica, religia, Bóg - niby
wszystko tutaj mamy, a jednak czegoś wciąż mi brakuje. Gdzieś był pomysł, ale
jego wykonanie jednak zawiodło. Przynajmniej w moim odczuciu.
~
Z całą pewnością do tej książki w przyszłości już
nie powrócę, wystarczy mi ten jeden raz, żeby wiedzieć, że jednak to nie jest
to. Ale nie zmienia to faktu, że Wam ją polecam – chociażby po to,
żebyście sami mogli wyrobić sobie opinię na jej temat. Nie oszukujmy się
jednak, to że po nią ostatecznie nie sięgniecie, nie sprawi, że Wasze życie
stanie się przez to uboższe. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że w życiu zawsze
warto mieć szansę wyrobić sobie własne zdanie na każdy temat, zwłaszcza jeśli mówimy
o literaturze. Ja na szczęście nie mam zbyt dużego doświadczenia z książkami
Mroza – dzięki temu było mi łatwiej na całość spojrzeć z dystansem. Nie czuję
też, że w jakikolwiek sposób autor mnie zawiódł – wręcz przeciwnie, z chęcią
sięgnę po pozostałe pozycje, biorąc pod uwagę, że zajmują całą półkę w mojej
biblioteczce, grzecznie czekając na swoją kolej. I zrobię to chociażby po to,
by przekonać się, jak autor sprawdził się w innych odsłonach. Przygoda z „Czarną
madonną” była na swój sposób interesująca i intrygująca i cieszę się, że miałam okazję
ją przeczytać, jednak z ulgą odkładam ją na półkę. Czy teraz sięgniesz po nią również
Ty? A może jednak się boisz?
Bać się nie boję i mimo wszystko czuję się zaintrygiwana.
OdpowiedzUsuńNie lubię porównań typu polski King itp., zamiast mnie zachęcać przynoszą z reguły odwrotny skutek. Nie łudzę się, że ta książka będzie jakimś przełomem w moim czytelniczym życiu, sięgnę po nią jedynie z ciekawości.
Słuszne podejście, nie ma sensu na siłę szukać porównań, bo z doświadczenia wiem, że nie przynosi to nic dobrego, a Tobie życzę przyjemnej lektury, chętnie posłucham Twojej opinii, jak już przeczytasz "Czarną madonnę" :) Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńBóg, szatan i cała reszta to raczej nie moja tematyka jeżeli o książki chodzi, ale z chęcią sięgnę po inne pozycje tego autora :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
O to rzeczywiście lepiej nie sięgaj po tą pozycję, bo ta skupia się wokół tematyki religijnej :) Dziękuję bardzo za komentarz i wizytę, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie czytalam nic Mroza i raczej nie będę. To nie są moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Cześć! A może spróbuj inny gatunek? Napisał świetną polityczną książkę "Wotum nieufności", są serie z Chyłką oraz Forstem, może warto chociaż dać Mu szansę? :) Pozdrawiam ^^
UsuńSłyszałam tyle sprzecznych opinii na temat tej książki, że będę musiała sięgnąć po nią i wypracować sobie własną. :)
OdpowiedzUsuńAutora uwielbiam, bać się lubię, choć o tym, czy straszy również słyszałam wiele różnych rzeczy.
Mam nadzieję, że jakieś emocje wywoła. :)
Pozdrawiam!
Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Moja Lady Jane”
Cześć! No właśnie nie wiem jak będzie z tymi emocjami - mnie jakoś w ogóle nie 'wzruszyła', ale może u Ciebie jakieś emocje wywoła - chociażby strach :)
UsuńJuż byłam pewna, że odpuszczę sobie czytanie tej książki. Jednak po Twoim wpisie...wrzuciłam ją do koszyka. ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, to bardzo się cieszę, Monisiu :) Pozdrawiam .___.
UsuńTo jest stanowczo najgorsza książka Mroza, jedno wielkie dno oczywiście według mojej opini ;P ale i tak jest moim ulubionym polskim autorem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/
ha ha można i tak powiedzieć :) Dziękuję, że zajrzałeś i również pozdrawiam :)
UsuńMnie strasznie ciekawi ta książka, bo jest tyle sprzecznych recenzji. Jedni piszą, że nie mogli spać - drudzy, że to dno totalne. Będę musiała przeczytać i sama się przekonać.
OdpowiedzUsuńPS. Jestem Twoim pechowym, trzynastym obserwatorem :*
Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
M.
martynapiorowieczne.blogspot.com
A tam od razu pechowym, właśnie, że szczęśliwym i dziękuję serdecznie za zaobserwowanie :) A co do książki - nie bardzo rozumiem dlaczego ktokolwiek miałby nie spać, skoro w książce nie ma absolutnie nic strasznego, ale okay, odczucia to w końcu coś subiektywnego :) Dobrej niedzieli i dziękuję, że zajrzałaś :*
UsuńJa zawyczaj staram się unikać porównań. Po pierwsze wychodzę z założenia, że każda książka jest inna, po drugie uważam, że mojemu mistrzowi Kingowi nikt nie dorówna 😂 Niemniej jednak chętnie sięgnę po Czarną Madonne, ponieważ tematyka wydaje się intrygująca 🤔 Recenzja jak zawsze świetna 👍❤
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię tematykę religijną, ale ewidentnie nie jest to to, za co powinien łapać się Remigiusz Mróz, jeśli zdecydujesz się na jej przeczytanie? Nie nastawiaj się ja Bóg wie co, może wtedy unikniesz rozczarowania :) Dziękuję za miłe słowa ❤️��
OdpowiedzUsuńKocham Mroza i "Czarna Madonna" stoi na mojej półce. Mimo podzielnych opinii ja nadal jestem nią zaintrygowana i już nie mogę doczekać się tej lektury! :)
OdpowiedzUsuńA ja bez cienia żalu wymieniłam tę książkę na inną w ramach Wielkiej Wymiany Książkowej 😉
UsuńCzy mógłby ktoś wyjaśnić/zinterpretować o co chodziło w ksiązce od momentu w którym Filip z egzorcyzmów przeniósł się na pokład samolotu. Od tej części do końca nie zrozumiałem książki. Po prostu ostatnie rozdziały zostały napisane tak niezrozumiale, że aż mnie zniesmaczyło.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Miałam podobny problem, kompletnie nie rozumiem co autor miał na myśli pisząc te rozdziały 😂 w ogóle cała ta książka to dla mnie jedno wielkie nieporozumienie 🙈
OdpowiedzUsuń